wtorek, 31 marca 2015

Będę niemiła

Właśnie oglądam Taniec z gwiazdami. Wróć! To jeszcze raz...

Właśnie oglądam Dancing with the stars – Taniec z gwiazdami. Ten program mnie odpręża, bo tańczyć nie umiem, więc ewentualne błędy "gwiazd" mnie nie stresują. Chociaż muszę się pochwalić, że potrafię przewidzieć oceny jurorów i przegraną parę. Mam na to świadka, a czasem nawet świadków (nie wstydzę się, że oglądam kiczowate programy! Moi przyjaciele i znajomi to wiedzą i akceptują, a nawet im za to nie płacę). Znowu trochę odbiegłam od tematu. Ogólnie chodzi o to, że ten program mnie relaksuje i wtedy łatwiej mi się pisze.

Dzisiaj chcę się z Wami podzielić jednym z moich sekretów. Otóż jestem hejterem. Chociaż pewnie dało się to zauważyć w poprzednich wpisach... Spokojnie jest dalsza część. Obiektem moich kpin jest Honorata Skarbek. Dlatego nie przedłużając – oto przed Państwem:

10 POWODÓW DLACZEGO HEJTUJĘ HONORATĘ SKARBEK:

  1. Nie umie śpiewać. A może umie? Chciałabym to wiedzieć. Jednak ZAWSZE kiedy powinna śpiewać "na żywo" dziwnym zrządzeniem losu ma chore gardło. Z. A. W. S. Z. E. Eska Music Awards – chora. Opole – chora. Sopot – chora. Grammy – chciałaby! Chociaż i tak byłaby chora... i tak przechodzimy do...

  2. Jej hipokryzji. Skoro tak często podupada na zdrowiu, to powinna o nie dbać. Papierosy raczej stanu dróg oddechowych nie polepszają. Rozumiem, że wszystko jest dla ludzi: alkohol, fajki, imprezy, głupie programy. Najważniejsze, żeby zachować równowagę. Dlatego ja nie oglądam wszystkich paradokumentów ;). Nasza Honoratka wcale nie kryje się ze swoim nikotynowym nałogiem. Tylko po jaką cholerę potem narzeka, że ma problemy z gardłem?! 

  3. Była w Tańcu z Gwiazdami! To akurat czysta zazdrość, niczym nieuargumentowana. Szczęśliwie odpadła jako druga. Jedyną pocieszającą rzeczą, była jej sukienka w pierwszym odcinku. Chyba nie mogli jej ubrać w nic gorszego. W tym przypadku brzydkie ubranie mnie cieszyło. Zresztą sami oceńcie:



  4. Swoją karierę zaczęła od piosenki brzmiącej następująco: No łan, No łan, No łan... i tak przez 3 minuty.

  5. Jej pozostałe „hity” mają w sobie tyle sensu, co słynna Karina Grzybów. Przytoczę kilka fragmentów: „I wanna runaway. I don`t wanna runaway” „Mów mi lalala love you” (W refrenie chce słyszeć „kokoko kocham cię”, a wcześniej śpiewa, że miłość się skończyła), „Sabotaż teraz cofnij się, nie boję się” (Serio? A krytyków muzycznych powinnaś...), „Znajdź swój rozkład jazdy. Znajdź i wyrzuć GPS” (Po co szukać czegoś, co chce się od razu wyrzucić?).

  6. W swoim repertuarze ma piosenkę pod tytułem „Fenyloetyloamina”. Ani razu to słowo nie pada w tekście utworu! A ja tak bardzo chciałam usłyszeć dźwięk łamanego języka Honey, właśnie podczas wyśpiewywania słowa, które położyłoby na łopatki każdego nietrzeźwego. P. s. języka tak naprawdę nie da się połamać, co najwyżej nadwyrężyć. Niestety, bo śmiesznie wyglądałby w gipsie! 

  7. Sama zwróciła uwagę internautów na to, że jej twarz przypomina twarz Shreka. Teraz przez nią ulubiony ogr wydaje mi się brzydszy! Nie mogę w spokoju obejrzeć jego przygód, bo obawiam się, że też zacznie śpiewać szmirowate piosenki. A od tego przecież jest Osioł ;).

  8. Ma głupi pseudonim. Honey. Honey? Honey! Wymawiać: honi czy honej? Nie mogłaby nazywać się po prostu Honorata? Imię jest niebanalne. Jednak najwyraźniej pseudonim miał pasować do repertuaru. Pasuje. Jest słodko, miodowo, cukrzycogennie i infantylnie.

  9. Kopiuje Miley Cyrus. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że się tego wypiera. Ale droga Honey nikogo, kto ma dostęp do internetu, nie oszukasz. Chciałoby się napisać: jaki kraj, taka Miley. Jednak z Polską jeszcze nie jest aż tak źle, prawda?




  10. Miał być inny powód, ale piszę tego posta od piątku, więc zaszczytny numer 10 brzmi: Hejtuję Honoratę Skarbek, bo zrobiła karierę praktycznie bez żadnego talentu. Jestem zła, że ludzie uzdolnieni śpiewają do lustra, bo przez sito show-biznesu przechodzą jedynie ładnie pomalowane wydmuszki (mamy akcent wielkanocny). A nawet jeżeli chcą się wybić, to rzuca im się kłody pod nogi, żeby utorować drogę do sukcesu tępocie. Skoro tak bardzo chcemy dogonić Stany, to dlaczego nadal lansujemy beztalencia, zamiast poszukać perełek w podziemiach? Polski odbiorca nie jest idiotą. To znaczy, pewnie kilku się takich znajdzie... Jednak większość (mam nadzieję) interesuje coś naprawdę wartościowego.



    Na tym skończę. Jest wtorek. Dlatego ten post, a szczególnie ilość czasu, którą przeznaczyłam na jego napisanie, chcę zadedykować moim najdroższym (dosłownie): T-mobile i Orange. Za to, że co miesiąc mnie okradacie, dając w zamian wielkie nic. Przez Wasz zasięg, a w zasadzie jego brak, nie mogę utrzymać kontaktu z najbliższymi. No chyba, że będę się wyginać we wszystkie strony świata, w poszukiwaniu sieci. Żeby było jasne: nie mieszkam na pustyni (mam nadzieję, że tak zostanie, bo strasznie nie lubię upałów)!

    Za brak podsumowania również należą się podziękowania moim operatorom. Dziękuję. Idę wycierać żyrandole.

    Lubicie Honoratę czy podzielacie moją niechęć?

5 komentarzy:

  1. Twoją guilty pleasure jest Taniec z gwiazdami, a ja uwielbiam oglądać Warsaw Shore. Z socjologicznego punktu widzenia bardzo interesujący program :D Dla mnie zwłaszcza dlatego, że w swoim otoczeniu nigdy nie uświadczam takich zachowań i relacji, jakie tam zachodzą. Samce alfa walczące o samice i spółkujące z wieloma partnerkami, aby zwiększyć szanse na przekazanie swoich genów potomstwu. Łał. Czasem myślę, że narratorem tego programu powinna być Krystyna Czubówna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po przeczytaniu tego jakże zacnego wpisu od razu poprawił mi się humor :D Twoje obserwacje dotyczące polskiego szołbizu są niezwykle trafne, dlatego jestem Twoją stałą czytelniczką :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Panno Nerd! Wiedz, że ja jestem Twoją stałą czytelniczką ;).

      Usuń
  3. Nie mam zdania na jej temat. Ot taka zwykła gwiazda, chociaż całkiem mądra :)

    ________________________________
    Borelioza to jedna z najstraszniejszych chorób XXI wieku. Na jej tematczytaj więcej na stronie boreliozaonline.pl!

    OdpowiedzUsuń