Dawno się nie
widzieliśmy, co? W myśl zasady, że tylko winni się tłumaczą, ja
też powinnam to zrobić. Mam teraz bardzo dużo pracy związanej
z...z...z bardzo ważnymi sprawunkami, którymi zajmują się bardzo
zajęci ludzie. Właśnie dlatego nie miałam czasu na napisanie
czegokolwiek.
Poprzedni post spokojnie
czeka na kontynuację, bo teraz zajmę się już czwartym Zadrogim
Podsumowaniem.
Bez większych wstępów:
START!
1.
Dzisiaj jest piątek.
Jednak nie taki zwykły. Dziś jest czarny piątek. Piątek bez Tańca
z Gwiazdami! Tydzień temu Polsat zakończył nadawanie trzeciej (tak
naprawdę, to pewnie 17) edycji show. Zwyciężyli moi faworyci,
czyli Krzysztof Wieszczek i Agnieszka "Nie chcę już być
Bożenką z Klanu" Kaczorowska. Kibicowałam im. Wydałam nawet
ponad 7 złotych na smsy. Było warto, chociaż za drogo...
Ogólnie odcinek finałowy
niczym nie różnił się od innych. Tyle samo kiczu, łez Tatiany
Okupnik i suchych, niczym skóra aligatora opalającego się na
pustyni, żartów Ani Głogowskiej i reszty ferajny. Jednak już
teraz wiem, kto będzie nowym uczestnikiem jesiennego festiwalu
pląsów. Sławomir Uniatowski!!! Oprócz tego, że jest przystojny,
to jeszcze śpiewał kiedyś z Marylą Rodowicz. Coś dla ucha, oka i
naszych rodziców.
2.
Teraz od tańców płynnie
przejdźmy do śpiewów. Zaraz po emocjonującym piątku nadeszła
gorąca sobota. Wraz z nią 60. finał Konkursu Eurowizji. Jak już
zapewne wiecie wygrała Szwecja. Tym razem męski zarost idealnie
skomponował się z męskimi ubraniami i głosem pana reprezentanta.
Monika Kuszyńska niestety nie powaliła na kolana swoim występem.
Aż chciałoby się napisać "wiedziałam, że tak będzie...".
No i napisałam!
3.
Kiedy już zeszły z nas
eurowizyjne emocje mogliśmy w końcu skupić się na Ojczyźnie. W
niedzielę (24 maja) odbyły się wybory prezydenckie. Może nie jest
to zbyt show-biznesowe, ale nie mogłam tego nie zarejestrować. Poza
tym, prawe eksprezydent Bronisław Komorowski sam chciał spróbować
show-biznesowej kiełbasy i w tym celu zasiadł na kanapie u
Wojewódzkiego. Nie wiem jak Wy, ale ja mam Kubusia powoli dość.
Wydaje mi się, że nawet Karol Strasburger bardziej się rozwinął
w kwestii żartów. Kubo zejdź już ze sceny, weź za rękę swojego
chłopaka swoją dziewczynę, wsiądźcie razem do jakiegoś drogiego
samochodu i won do Rosji!
4.
Słowo Rosja trochę
kojarzy mi się ze słowem Rosati. Weroniką Rosati. Tak, bo oba
wyrazy są na "R". Oglądałam ostatnio nową wersję
Dziecka Rosemary. Jest to dwuodcinkowy serial, czyli "nakręćmy
długi film, podzielmy go na dwie części i nazwijmy to mini
serialem". Ogólne wrażenia pozytywne, ale ja nie o tym.
Jeszcze przed premierą media plotkarskie pisały, że biedną
Weronikę wycieli z produkcji. Guzik prawda! Ona tam gra przez 5
sekund (policzyłam)! Sama widziałam (i Wam pokażę)! Gra
prostytutkę, chociaż niestety w akcji jej nie zobaczymy. Mimo to
gratuluję zagranicznej kariery! Fajnie, że "naszym" się
wiedzie.
To tyle na dziś.
Chciałabym móc napisać coś więcej, ale moje natchnienie chyba
gdzieś zachlało i jeszcze nie wróciło do domu. Może za tydzień
wykrzeszę z siebie coś więcej.
Bywajcie!