piątek, 20 marca 2015

Chcę być nemesis M. Rozenek! - przegląd starej prasy

Jestem wielką fanką Magla Towarzyskiego! Wiecie dlaczego właśnie tym się z Wami podzieliłam? Otóż dzisiaj zabawię się w komentowanie polskiej prasy kolorowej. Niestety nie wzięłam na tapetę niczego nowego. Wręcz przeciwnie. Znowu przyczepię się pani Rozenek. Swoją drogą, nie wiem dlaczego jej tak nie lubię... To chyba przez tę manię sprzątania, która opętała również moją matkę. Nietrudno się domyślić, że zawsze na linii ognia mojej sprzątającej mamy byłam ja. ZAWSZE! A przed świętami to w ogóle ledwo uchodziłam z życiem. Ale przynajmniej było czysto, nawet pod panelami...

Prześwietleniu poddam wywiad z byłą Perfekcyjną, którego udzieliła magazynowi Viva w 2012 r. (lubię przeglądać stare gazety, taki fetysz :D).

Na okładce Pani Chodząca Perfekcja siedzi – w dosyć swobodnej pozie. Wygląda trochę tak, jakby miała zamiar za chwilę ogolić sobie nogi. Jednak nie musi tego robić, gdyż fotoszopy zrobiły to za nią! Oprócz tego artystycznie potargały włosy i wygładziły skórę naszej bohaterce. Dzięki temu nie wygląda ona jak Perfekcyjna Pani Domu, ale jak Perfekcyjna Pani Alkowy – wiem, że suche, lecz nie osądzajcie mnie! Proszę :).


 
Kiedy już przestaniemy podziwiać zdjęcie, możemy przeczytać tzw. zajawkę wywiadu. Dowiadujemy się z niej, że:
a) Pani Małgorzata Rozenek budzi jakieś (takie) emocje
b) odkryjemy jej wszystkie sekrety
c) obejrzymy „zdjęcia jakich nie było” 

Po przeczytaniu wywiadu od razu stwierdzam, że nie ma nic o emocjach (oprócz tego, że pan przeprowadzający wywiad płacze podczas programu „Perfekcyjna Pani Domu”!) . Z sekretami jest już lepiej.

Po pierwsze – w domu PPD ze stołu sypią się okruszki, bo od tego jest dom(no przecież!). Pani Perfekcyjna wcale nie jest perfekcyjna, ale chciałaby być (to ja już nie rozumiem, jest czy nie jest? A może jest taka perfekcyjna w swojej nie perfekcyjności?). Dowiadujemy się też wielu innych „sekretów” np.: ile lat mają dzieci Pani Małgorzaty, że nie je ona śniadań, bo pije tylko kawę. Bla, bla, bla…

Godna uwagi jest mała przesłanka, jakoby pani Małgorzata cierpiała na rozdwojenie jaźni. Kiedyś w mediach była podobna postać. Mam na myśli bohaterkę Disney`a - Hannah Montana. Dziewczynka rano chodziła do szkoły, jako Miley. Wieczorami zakładała perukę (dzięki której NIKT jej nigdy nie rozpoznał! Heloł! Laska zmieniała tylko kolor włosów, a nie całą twarz!) i zamieniała się w „gwiazdę rocka” z repertuarem świetnie nadającym się jako soundtrack „ My Little Pony”. - To był niemal przypis redakcyjny specjalnie dla gimbazy, bo może Hany Montany nie znają.

Perfekcyjna ma podobnie. To znaczy: Rano wyciera kurze, a wieczorem grilluje telewizor. Skąd to wiem? Och przejdźmy więc do podpunktu c) – zdjęć jakich nie było! Stanowią one bardzo ciekawą historię. 

Zdjęcie nr 1 – Małgorzata Rozenek grilluje telewizor, uśmiechając się przy tym tak, jakby chciała z grillować Ciebie, bo test białej rękawiczki źle poszedł!




Zdjęcie nr 2 - Małgorzata Rozenek pije kawę(czyli je śniadanie) najprawdopodobniej z Mc Donald`sa (bo rano za free), podczas gdy czyjaś ręka udaje tatuowanie. Btw. Skąd mam wziąć wiadomość?




Zdjęcie nr 3 – Małgorzata Rozenek w koszulce z napisem „Famme Fatale No 221” w dziwny sposób otwiera usta… zdjęcie aż za bardzo nadaje się do akcji "przeróbcie moje zdjęcie".




Zdjęcie nr 4 – Pora na obiad – Małgorzata Rozenek je makaron w czerwonej sukni do ziemi. W kuchni panuje bałagan, bo nie przyszła jeszcze pani sprzątająca (chyba nie myśleliście, że Perfekcyjna sama, samiutka porządkuje swój dom?! W końcu szewc bez butów chodzi...). 




Zdjęcie nr 5(ostatnie) – MR zmywa sobie makijaż i jednocześnie płacze - to moje ulubione! Jak widać niektórzy bardzo nie lubią robić demakijażu – szczególnie po powrocie z imprezy. Chcesz iść już spać, ale nie chcesz rano obudzić się pandą. Co robić?! Co robić?! Trudne problemy pierwszego świata. 



Po przeczytaniu wywiadu i obejrzeniu zdjęć na chwilę zaniemówiłam. Potem jednak zaczęłam wspominać rok 2012. Ile ważnych rzeczy się wtedy wydarzyło! Na przykład: Euro2012, moje dwie dekady na Ziemi, znalezienie przyjaźni na całe życie (mam nadzieję), no i pierwsze odcinki Perfekcyjnej Pani Domu. To był naprawdę dobry rok...

Życzę Wam jeszcze lepszych lat (roków? xD)!!!

Niedługo Zadrogie Podsumowanie #2


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz