(Za)drogi Czytelniku to co
zobaczyłeś powyżej nie jest żartem! Może być efektem
długotrwałego wdychania środków do czyszczenia wszystkiego...
Jednak nie mam zamiaru zastanawiać się nad motywacją wszystkich
moich wyborów. Po pierwsze chcę przejść przez życie bez
antydepresantów. A po drugie postanowiłam być bardziej
spontaniczna!
Zanim zacznę "recenzować"
uprzedzę, że nie mam w tym doświadczenia. Dlatego, jeżeli
recenzja wcale nie będzie recenzją, nie miej mi tego za złe.
Wiesz czym jest program
Disco Star? Jeżeli nie, to spieszę z wyjaśnieniem. To produkcja
typu talent show z disco polo w roli głównej. Nie jestem fanką,
ale wymyśliłam im hasło promocyjne:
"Jeżeli
nie zdążyłeś załapać się do X Factora, jesteś za mało
profesjonalny do The Voice of Poland, ale za bardzo obciachowy do
Must Be The Music, to ten program jest dla Ciebie!!! Disco Star w
PoloTv! Będziesz wykonywać utwory, których nikt nie słucha, ale
wszyscy znają!
Zgłoś się
do nas!!!"
-wszystkie prawa zastrzeżone ;)-
Poza tym, tylko
w tym programie na jeden znośmy występ przypada dziesięć złych!
Nie wiem jak Ty, ale ja zawsze oglądam talent show ze względu na
ludzi, którzy dostali się tam przez pomyłkę.
Największym
minusem produkcji jest disco polo. Jeżeli nie możesz znieść tej
muzyki(?), to wyłącz dźwięk. Uwierz mi, że układy taneczne
uczestników śmieszą nawet "na sucho". Masz tu kawałek
"na spróbowanie":
W jury
zasiadają same gwiazdy: Szaza (nie chce mi się sprawdzać poprawnej
pisowni), lider zespołu Boys, jakiś tleniony koleś z wyżelowaną
czupryną i jeszcze jeden z dużą głową, którego w ogóle nie
kojarzę. Oto oni w zestawie z prowadzącymi (zabaw się w „kto
jest kim”, tak dla urozmaicenia wieczoru):
Śpiewa!!!
Niezbyt dobrze
wygląda!
Niezbyt dobrze
śpiewa!
Tańczy i
śpiewa!!!
Tańczy i
niezbyt dobrze śpiewa!!!
No i jeszcze:
Niezbyt dobrze
tańczy ;).
Właściwie
tyle.
Dlaczego to
oglądam?
Nie oglądam!
No może nieregularnie... (widziałam jeden odcinek. Jeden!
Przysięgam na moje wielkie brązowe oczy!).
Kontynuując
odpowiedź na powyższe pytanie:
Bo lubię,
kiedy ze zdziwienia moje oczy chcą uciec z czaszki.
Bo kiedy jestem
w domu, to wpadam w emocjonalny dół. Wtedy ten program mi pokazuje,
że są gorsi ode mnie. I jeszcze śpiewają disco polo. I jeszcze
robią to źle (też myślałeś (za)drogi Czytelniku, że tak się
nie da?).
Bo prowadzący
nie wkurzają, gdyż prawie się nie wypowiadają (Patrycja Kazadi
powinna się od nich uczyć).
No bo disco
polo istnieje, nie da się tego zignorować. A skoro wleziesz między
wrony...
Czy polecam ten
program? Chyba nie. Ja lubię takie psychodeliczne widowiska
(widziałam „Ludzką Stonogę”. Dwa razy. Z własnej woli!).
Jednak jeżeli chcesz się pośmiać, jesteś sam w domu, albo pod
wpływem napojów wyskokowych za znajomymi (picia do lustra nie
pochwalam), to możesz poświęcić swój mózg i obejrzeć Disco
Star.
Przepraszam za
ten wpis wszystkich, którzy dotrwali do jego końca. Szczególnie
przepraszam Ciebie. Wiem, że nienawidzisz tej "muzyki".
Dlatego też Tobie go dedykuję ;).
(Za)drogi
Czytelniku!
Jeżeli
zobaczysz choć jeden odcinek, to daj mi znać. Albo tu, albo na
fejsbuku. Czekam :)))!
Raz zmusiłaś mnie do obejrzenia części tego programu i było to o jeden raz za dużo! :P Generalnie to doceniam Twoje poświęcenie, oglądanie tego typu talent show to naprawdę koszmar. Brrr.
OdpowiedzUsuń