środa, 15 kwietnia 2015

Cudze chwalimy, swego nie znamy!

Do wszystkich, którzy nie mają okien: WIOSNA PRZYSZŁA! Jest jeszcze trochę kapryśna i przez to niesamowicie wkurzająca, ale i tak mnie cieszy. To tyle na temat, który wszystkim odpowiada ;).

Teraz przejdę do rzeczy. Ale nie do tego prawicowego magazynu, spokojnie.

Chciałam zrobić ranking polskich seriali obciachowych kultowych. Pomyślałam jednak, że rankingi są takie pospolite. Wszyscy dziś je robią! Ranking filmów, teledysków, roślin strączkowych, herbaty, skarpetek. W jego ramy mieści się bardzo dużo. Można powiedzieć, że jest to taki post-Apap, czyli do wszystkiego.

Dlatego ranking sobie odpuściłam, ale i tak chcę zostać w tematyce serialowej. Po długim rozmyślaniu, które trwało tyle ile jazda metrem z Ratuszu Arsenał do Marymontu, wreszcie na coś wpadłam. I niestety nie był to umięśniony przystojniak... Wracając do tematu. Dzisiaj przedstawię Ci polskie odpowiedniki zagranicznych serialowych hitów*. Jeżeli w tym momencie chcesz kliknąć na krzyżyk odrzucenia – zrób to. Nie obrażę się, bo i tak na tym nie zarabiam. Jeśli jednak udało mi się Ciebie zatrzymać, to wiedz, że wejdziesz w głąb mojego umysłu i możesz już nie wrócić w tej samej formie. Możesz się też dowiedzieć, że wiele nas łączy...

Zaczynamy!!!

Chciałabym jeszcze zaznaczyć, że nie oglądam zbyt wielu seriali, bo za dużo czasu zajmuje mi gapienie się w sufit. Wiesz – priorytety.

Teraz już naprawdę ZACZYNAMY!

Numer 1.
Ranczo, czyli polskie House of Cards!


Co prawda nie mogę się zdecydować czy polskim Fankiem Underwoodem jest:
a) Czerepach
b) Wójt – Senator
c) Proboszcz – Biskup

Mimo to w obu serialach mamy do czynienia w wielką polityką. Za oceanem jest ona politycznie-polityczna, a tutaj trochę zajeżdża wioską, co akurat pokazuje rzeczywistość. Dlatego, jeżeli czekasz na czwarty sezon HoC, to możesz w tym czasie skupić się na polskiej produkcji. Gwarantuję, że się zawiedziesz, bo amerykańska jest lepsza. Na obronę Rancza mam świetną obsadę, humor i super kolory. Bo kolory się liczą. Bo są kolorowe i w ogóle...


Numer 2.
Pierwsza Miłość, czyli polskie Supernatural

 
Co prawda nie ma tam (w Pierwszej Miłości) dwóch nieziemsko przystojnych braci, ani anioła, ani Króla Piekieł. Właściwie nie wiem co łączy te dwa seriale. Aaaaa nie!!! Już sobie przypomniałam!
W polskim tasiemcu był kiedyś wątek duchów. Jakby nie patrzeć supernaturalny, nie? Mogę jeszcze od siebie dodać, że SPN jest emitowany przez stację, która lubuje się w kiczowatym obrazowaniu rzeczywistości (ale w ten fajny sposób). Z kolei PM pokazywany jest przez Polsat, który również kocha kicz (ale w totalnie niefajny sposób, chociaż Taniec z Gwiazdami lubię).


 
Numer 3.
M jak Miłość, czyli polskie The Walking Dead

 
Wydaje mi się, że obsada polskiego serialu już dawno powinna przejść na emeryturę (z Mroczkami na czele!). Poza tym, Hanka zginęła, a żyje. I ma rodzinę! I jest boska (Boska?)! Jest jeszcze jeden argumet: Simona!!! 


Numer 4.
Na dobre i na złe, czyli House M. D.


Hahahahahahahaha i hahahaha. Nie.
Byłam i jestem fanem (tym się staje, na zawsze) House`a zanim to stało się modne i teraz, kiedy to już zupełnie niemodne. Oba seriale łączy tematyka medyczna. W Na dobre i na złe była kiedyś lekarka, która chodziła o lasce. Polska medycyna to jawna kpina (rym!), a w amerykańskim serialu mamy ogromną dawkę ironii i sarkazmu. Dla niewtajemniczonych kpina, ironia, sarkazm naprawdę potrafią się łączyć ;). Koniec powiązań!


Numer 5.
Barwy Szczęścia, czyli polska Gra o Tron

 
Obu seriali nie oglądam i to je łączy. JA! Serio, nie wiem o co chodzi w obu produkcjach. W tym momencie nie chciałam urazić żadnej z grup oglądających ww. seriale.


Numer 6.
Na Wspólnej, czyli polskie combo!!!

To jedyny tasiemiec, który regularnie oglądam (mea culpa!). Dlatego wiem, czym inspirowali się scenarzyści :D.

1. Seks w wielkim mieście – sceny z Elizą i Jarkiem, Ewą i jej wszystkimi facetami (ale nie na raz).



 2. Breaking Bad – Roman i marihuanowe ciasteczka ;)



 3. House M.D. - Ostrowski, czyli ostry i wybitnie inteligentny ordynator, o dość specyficznym poczuciu humoru i niedbałym stylu ubioru (tutaj obrazka nie będzie i już!)

4. Jane by design - Kasia Berg i jej modowe podrygi

 

5. The Walking Dead - pocałunki Włodka i Marysi (tu też darowałam sobie "grafikę", wiecie jak to mniej więcej wygląda ;p)

6. Veronica Mars - Igor jako domorosły Sherlock, czyli dziennikarz śledczy



Widzisz? Mnóstwo nawiązań!

Dlatego jeżeli zabraknie Ci internetu (odpukaj w cokolwiek) na Twoje ukochane seriale, nie bój się chwycić za pilota od telewizora. Polskie kanały naprawdę mogą Ci zaproponować dużo gorsze (ale zawsze) zmienniki!





*Wszystkie przykłady to mój subiektywny wybór. Sensu się tu nie doszukuj, bo go po prostu nie ma. Nie burz się niepotrzebnie, uśmiechnij, albo przeklnij (każdy ma swój sposób na okazywanie radości). Nie chcę nikogo obrazić, wszytko zmyśliłam, gdyż lubię to robić.

1 komentarz: