piątek, 29 maja 2015

Zadrogie Podsumowanie 4


Dawno się nie widzieliśmy, co? W myśl zasady, że tylko winni się tłumaczą, ja też powinnam to zrobić. Mam teraz bardzo dużo pracy związanej z...z...z bardzo ważnymi sprawunkami, którymi zajmują się bardzo zajęci ludzie. Właśnie dlatego nie miałam czasu na napisanie czegokolwiek.



Poprzedni post spokojnie czeka na kontynuację, bo teraz zajmę się już czwartym Zadrogim Podsumowaniem.

Bez większych wstępów: START!

1.

Dzisiaj jest piątek. Jednak nie taki zwykły. Dziś jest czarny piątek. Piątek bez Tańca z Gwiazdami! Tydzień temu Polsat zakończył nadawanie trzeciej (tak naprawdę, to pewnie 17) edycji show. Zwyciężyli moi faworyci, czyli Krzysztof Wieszczek i Agnieszka "Nie chcę już być Bożenką z Klanu" Kaczorowska. Kibicowałam im. Wydałam nawet ponad 7 złotych na smsy. Było warto, chociaż za drogo...
Ogólnie odcinek finałowy niczym nie różnił się od innych. Tyle samo kiczu, łez Tatiany Okupnik i suchych, niczym skóra aligatora opalającego się na pustyni, żartów Ani Głogowskiej i reszty ferajny. Jednak już teraz wiem, kto będzie nowym uczestnikiem jesiennego festiwalu pląsów. Sławomir Uniatowski!!! Oprócz tego, że jest przystojny, to jeszcze śpiewał kiedyś z Marylą Rodowicz. Coś dla ucha, oka i naszych rodziców.

 2.

Teraz od tańców płynnie przejdźmy do śpiewów. Zaraz po emocjonującym piątku nadeszła gorąca sobota. Wraz z nią 60. finał Konkursu Eurowizji. Jak już zapewne wiecie wygrała Szwecja. Tym razem męski zarost idealnie skomponował się z męskimi ubraniami i głosem pana reprezentanta. Monika Kuszyńska niestety nie powaliła na kolana swoim występem. Aż chciałoby się napisać "wiedziałam, że tak będzie...". No i napisałam!

3.
Kiedy już zeszły z nas eurowizyjne emocje mogliśmy w końcu skupić się na Ojczyźnie. W niedzielę (24 maja) odbyły się wybory prezydenckie. Może nie jest to zbyt show-biznesowe, ale nie mogłam tego nie zarejestrować. Poza tym, prawe eksprezydent Bronisław Komorowski sam chciał spróbować show-biznesowej kiełbasy i w tym celu zasiadł na kanapie u Wojewódzkiego. Nie wiem jak Wy, ale ja mam Kubusia powoli dość. Wydaje mi się, że nawet Karol Strasburger bardziej się rozwinął w kwestii żartów. Kubo zejdź już ze sceny, weź za rękę swojego chłopaka swoją dziewczynę, wsiądźcie razem do jakiegoś drogiego samochodu i won do Rosji!



 4.
Słowo Rosja trochę kojarzy mi się ze słowem Rosati. Weroniką Rosati. Tak, bo oba wyrazy są na "R". Oglądałam ostatnio nową wersję Dziecka Rosemary. Jest to dwuodcinkowy serial, czyli "nakręćmy długi film, podzielmy go na dwie części i nazwijmy to mini serialem". Ogólne wrażenia pozytywne, ale ja nie o tym. Jeszcze przed premierą media plotkarskie pisały, że biedną Weronikę wycieli z produkcji. Guzik prawda! Ona tam gra przez 5 sekund (policzyłam)! Sama widziałam (i Wam pokażę)! Gra prostytutkę, chociaż niestety w akcji jej nie zobaczymy. Mimo to gratuluję zagranicznej kariery! Fajnie, że "naszym" się wiedzie.



To tyle na dziś. Chciałabym móc napisać coś więcej, ale moje natchnienie chyba gdzieś zachlało i jeszcze nie wróciło do domu. Może za tydzień wykrzeszę z siebie coś więcej.

Bywajcie!

 

3 komentarze:

  1. nie umiem napisać dziś merytorycznego komentarza więc pociesz się tym:
    <3 "won do Rosji!" <3, <3 "coś dla oka, ucha i naszych rodziców" <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy artykuł, Mam nadzieje że następny będzie równie dobry

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że nie powinno się wysyłać ludzi do Rosji :D Artykuł godny polecenia, jestem ciekawy, jak poradziłabyś sobie w jakiś poważniejszych tekstach :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń